W naturze to zazwyczaj lisy górują nad gąskami. Na ławce trenerskiej nie do końca.
W 24 kolejce w Mikołowie doszło do konfrontacji AKSy prowadzonej przez Roberta Gąsiora ze Spartą Katowice, którą prowadzi Rafał Lis. Dla tego drugiego był to powrót do Mikołowa bowiem w sezonie 2015/16 reprezentował biało-zielone barwy AKSy jako zawodnik oraz zaliczył krótki i nieudany epizod na ławce trenerskiej drugiej drużyny AKSy.
W sobotnie popołudnie lepiej zaczęli zawodnicy z Mikołowa i po 7 minutach prowadzili już 2:0 po bramkach Zamojdy z pierwszej minuty oraz Frankowskiego z siódmej. Praktycznie przez całą pierwszą połowę dominowali mikołowianie raz po raz atakując bramę gości. Spartanie nie spoczęli na laurach i po faulu Szczygła w polu karnym AKSy sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Rafał Wawrzyńczok tuż przed zakończeniem pierwszej połowy. W drugiej części gry katowiczanie jakby śmielej atakowali bramkę strzeżoną przez Pilnego choć znów jako pierwsi bramkę zdobyli gospodarze. Po rzucie wolnym zza pola karnego piłkę w siatce rywali umieścił Robert Prus w 65 minucie. Podopieczni trenera Lisa kontakt złapali siedem minut później strzelając bramkę po rzucie wolnym wykonywanym w polu karnym AKS po nieprzepisowym złapaniu piłki przez Pilnego, do którego podawał jego klubowy kolega. I wtedy zrobiło się troszeczkę nerwowo, Sparta próbowała doprowadzić do wyrównania, AKSa próbowała zdobyć jeszcze jedną bramkę i na szczęście kibice zgromadzenia na trybunach w Mikołowie obejrzeli ten drugi scenariusz. Do siatki gości ponownie trafił Robert Prus w 83 minucie i ustalił wynik meczu.
AKS Mikołów - Sparta Katowice 4:2 (2:1)
Bramki dla AKS: Zamojda 1', Frankowski 7', Prus 65', 83', dla Sparty Wawrzynczok 45', 72'.
Skład AKS: Damian Pilny, Tomasz Frankowski, Łukasz Szczygieł, Sebastian Kubisz, Patryk Wieczorek, Wojciech Przybylski, Łukasz Kopytko (83' Wojciech Oltman), Robert Prus, Mateusz Zamojda, Tomasz Leszczyński (70' Paweł Polak), Dariusz Kot (87' Marcin Strzoda).
Kliknij i zobacz --> RAPORT Z MECZU