W sobotnie popołudnie drużyna AKS wyruszyła na mecz z beniaminkiem do Myszkowa, gdzie podejmowała tamtejszy MKS.
Przed meczem, biorąc pod uwagę pozycje zajmowane w ligowej tabeli, za faworyta można było uznać gospodarzy z Myszkowa, którzy w tym sezonie występują w roli beniaminka ale zajmowali dopiero 13 lokatę. W dotychczasowych spotkaniach zebrali 7 punktów, czyli o 4 więcej niż AKS Mikołów (16 miejsce). Dodatkowo ich atutem był fakt, iż podejmowali naszą drużynę na własnym obiekcie. Mikołowianie pragnęli w końcu poczuć smak zwycięstwa i wrócić na dobre tory a kibice mocno wierzyli w wyjazdowe zwycięstwo i łup w postaci kompletu punktów. Pierwszego gola strzałem do pustej bramki po pięknej akcji całej drużyny zdobył Rusz w 23 minucie. Piłkę piętką do Waśkiewicza zagrał wcześniej Tsuleiskiri, ten prostopadle dograł do Rusza i nasz napastnik bez problemu skierował piłkę do siatki. Przy drugiej bramce w 70. minucie również udział miał nasz gruziński zawodnik bo zaliczył asystę do Bąka, który po krótkim rajdzie lewą stroną wszedł w pole karne przeciwnika i bez skrupułów pokonał golkipera gospodarzy. Po końcowym gwizdku sędziego na twarze mikołowskich zawodników wrócił uśmiech i zabrzmiało długo wyczekiwane powiedzenie: w końcu! Udało się ograć beniaminka 0:2 i trzeba przyznać, że nasza drużyna zrobiła to w dobrym stylu. Wiele akcji, celne podania, szybkie sprinty i walka o każdą pozycję, tak w skrócie można opisać grę AKSy. Soliński był praktycznie bezrobotny i interweniować musiał praktycznie 2-3 razy. Na szczęście gospodarzom nie udało się pokonać naszej linii obrony oraz naszego bramkarza i z Myszkowa wyjechaliśmy bez straconej bramki. Bilans punktowy oraz bramkowy został podreperowany, nasza drużyna przeskoczyła w tabeli Grodziec ale nadal plasuje się w strefie spadkowej (15 miejsce). Wszyscy jednak mamy nadzieję, że będzie to początek pogoni za czołówką tabeli.
Kolejny mecz na zero z tyłu. Defensywa, którą sobie założyliśmy i powiedzieliśmy sobie, że od niej będzie się wszystko zaczynać funkcjonowała dobrze, do tego dołożyliśmy dwie bramki. Pierwsza bramka padła po składnej akcji zespołu, druga z kontrataku. Kiedy wygrywaliśmy 0:1 musieliśmy się bronić bo w drugiej połowie przeciwnik narzucił dosyć wysokie tempo i trochę nas zepchnął do defensywy. Ale wiadomo, są takie mecze, że trzeba się cofnąć i wykorzystać atut szybkiego ataku, który w tym momencie przyniósł efekt i strzeliliśmy bramkę na 0:2, dowieźliśmy ten wynik do końca i ten wysiłek chłopaków został nagrodzony trzema punktami. Cieszymy się bardzo z tego zwycięstwa. Ciężko wskazać jednego zawodnika, którego możnaby wyróżnić po takim meczu, w którym cała drużyna musiała wybiegać ten wynik. Gdybym wyróżnił jednego spośród tych trzynastu, którzy pojawili się na boisku na pewno skrzywdziłbym pozostałych bo cała drużyna zasłużyła na to zwycięstwo i trzy punkty, które nam się należało - skomentował trener Wolak.
MKS Myszków - AKS Mikołów 0:2 (0:1)
bramki: 23' Kordian Rusz, 70' Mateusz Bąk
Skład AKS: Bartosz Soliński - Mateusz Sikora, Giorgi Tsuleiskiri, Wojciech Przybylski, Kordian Rusz, Mateusz Zamojda (70' Maciej Niesyto), Bartosz Waśkiewicz (80' Wojciech Oltman), Marcin Piekarz (kpt.), Jacek Wujec, Mateusz Bąk, Kevin Rocki. W rezerwie pozostali Łukasz Szczepek, Borys Walczak, Bartłomiej Piworowicz, Paweł Starzyński, Dawid Mazurek. Trener: Tomasz WOLAK
---
Kolejne spotkanie mikołowianie rozegrają u siebie z Ruchem Radzionków w sobotę 19 września o godzinie 16:00.