Z powodu wprowadzonych przez Rząd RP obostrzeń związanych z panującą pandemią kibice w Mikołowie nie zobaczyli spotkania ze Zniczem Kłobuck. A było co oglądać.
Aż trzy z zaplanowanych ośmiu spotkań w tej klejce zostało przełożonych z powodu fatalnego stanu murawy. W Mikołowie idealnie nie było ale sędzia zezwolił na przeprowadzenie zawodów. Piłkarzom towarzyszyła deszczowa aura i niska temperatura oraz mokra murawa. Warunki były jednak identyczne dla obu ekip. Atut swojego boiska i słabszą postawę gości na wyjazdach wykorzystali podopieczni Tomasza Wolaka i pewnie wygrali to spotkanie. Mecz nie należał do nudnych, dlatego najbardziej szkoda kibiców, którzy musieli pozostać w domach. Pozytywne emocje przyniosły już pierwsze minuty spotkania. Obie jedenastki zaczęły z werwą, chętne do strzelania bramek. Ta sztuka udała się mikołowianom już w 5. minucie spotkania. W środku pola pogubili się pomocnicy Znicza, którzy chcieli wymienić kilka podań między sobą, jedno z nich okazało się jednak niecelne i futbolówkę przejął "Gaga". Gruziński napastnik popędził kilkanaście metrów w kierunku bramki gości, zauważył z prawej strony wbiegającego Waśkiewicza do którego skierował dokładne podanie a ten uderzył prawą nogą i pokonał bramkarza zdobywając swoją pierwszą bramkę w barwach AKS. Piłkarze z Kłobucka wyrównać mogli już w 10 minucie. Długiego podania ze środka boiska nie zdołał przeciąć żaden z naszych zawodników, piłka dotarła do wbiegającego w pole karne Jaworskiego, który stanął oko w oko z Solińskim, zdołał posłać futbolówkę nad interweniującym bramkarzem AKS ale z linii wybił ją powracający Przybylski. W 19. minucie mikołowianie zastosowali wysoki pressing. Przyciśnięty przez Majsnera bramkarz gości wybił piłkę na tyle niedokładnie, że zdołał przejąć ją Waśkiewicz, który dośrodkowywał do "Gagi". Piłkę wybił jednak obrońca ale na tyle nieudolnie, że przejął ją nieustępliwy Majsner, który oddał ją Tsuleiskiriemu a ten płaskim uderzeniem w lewy róg podwyższył stan spotkania na 2:0! Kłobucczanie nie odpuszczali i dążyli do strzelenia kontaktowej bramki. Blisko zdobycia bramki byli w 34 minucie. Prostopadłe podanie z lewej strony pola karnego doszło do Jaworskiego, ten strzelił płasko po ziemi ale tym razem piłkę zdołał wybić Piekarz, który uprzedził nabiegającego Wolskiego. W 40.minucie strzałem z 30 metrów nisko nad ziemią Solińskiego próbował pokonać Obodecki, mikołowski bramkarz z trudem, ale jednak zdołał obronić jego uderzenie parując piłkę na rzut rożny. Minutę po rozpoczęciu drugiej połowy swoją szansę na podwyższenie wyniku miał Majsner, który doszedł do piłki wybitej z koła przez Gałeckiego stwarzając sobie sytuację sam na sam z golkiperem z Kłobucka. Tym razem Węzik nie dał się zaskoczyć i zdołał wybić uderzenie naszego napastnika nogami na rzut rożny. 10 minut po przerwie po zamieszaniu w polu karnym gości piłkę wycofano do Waśkiewicza, który z 30 metrów huknął celnie na bramkę Znicza ale i tym razem górą był bramkarz z Kłobucka. Kontaktowa bramka padła w 65. minucie spotkania. W wydawało się niegroźnej sytuacji Kmieć dośrodkował w nasze pole karne a tam Jaworski technicznym uderzeniem zdołał przelobować Solińskiego. Podrażnieni tym faktem gospodarze 7 minut później udowodnili swoją wyższość tego dnia. Z własnej połowy długie dośrodkowanie w pole karne gości posłał Gałecki, piłkę przejął Niesyto, który wygrał pojedynek siłowy z Tomczykiem i bez problemu wyłożył futbolówkę "Gadze", który uderzając z pierwszej piłki lewą nogą umieścił ją w siatce rywali ustalając wynik spotkania. Szansę na podwyższenie prowadzenia mikołowianie mieli jeszcze w 89. minucie spotkania. Gałecki górną piłkę posłał na lewe skrzydło do Rockiego, ten zdołał tam ograć Korczaka i wbiegł w pole karne by podać do doskonale ustawionego Rusza. Ten jednak z najbliższej odległości trafił w bramkarza gości a dobitka "Gagi" trafiła w ustawionego na linii bramkowej Kasprzyka. Wynik nie uległ już zmianie i z trzech punktów cieszyli się gospodarze i ogromna szkoda, że tak wspaniałego meczu nie mogli obejrzeć lokalni fani futbolu.
Po meczu trener Wolak powiedział: To nasz najlepszy mecz jeśli chodzi o grę ofensywną aczkolwiek powinniśmy ten mecz szybciej zamknąć bo przy wyniku 3:0 przeciwnik już by się nie podniósł. Daliśmy im niestety trochę tlenu przy wyniku 2:1 i musieliśmy się sporo namęczyć bo nie był to łatwy mecz bo przeciwnik pokazał dużą jakość gry. Trochę szkoda skuteczności bo kilku naszych zawodników miało klarowne sytuacje, przy których mogli strzelić bramki. I znów zadziałała konsekwencja w defensywie a jest to coś, czego wymagam w każdym meczu. Przy wyniku 2:1 zawodnicy pokazali, że mają charakter i chłodne głowy oraz nie podpalali się chcąc najpierw utrzymać korzystny wynik a dopiero przy nadarzającej się okazji wyprowadzić kontratak i próbować strzelić trzecią bramkę aby zamknąć mecz. Bardzo fajne spotkanie, chwała chłopakom za to, że w tak trudnych warunkach wybiegali ten mecz zarówno motorycznie jak i taktycznie. Oczywiście bardzo się cieszymy z kolejnych punktów.
AKS Mikołów - Znicz Kłobuck 3:1 (2:0)
Bramki dla AKS: Bartosz Waśkiewicz 5', Giorgi "Gaga" Tsuleiskiri 19', 72'
Bramka dla Znicza: Alan Jaworski 65'
Skład AKS: Bartosz Soliński - Przemysław Gałecki, Giorgi Tsuleiskiri, Wojciech Przybylski, Bartosz Waśkiewicz, Mateusz Majsner (72' Kordian Rusz), Marcin Piekarz, Maciej Niesyto, Jacek Wujec (76' Tomasz Tabiś), Mateusz Bąk (85' Michał Biernacki), Kevin Rocki. W rezerwie pozostali: Łukasz Szczepek, Michał Pawełczyk, Mateusz Sikora, Wojciech Oltman. Trener: Tomasz Wolak.
---
Kolejne spotkanie nasza drużyna rozegra na wyjeździe, w Świętochłowicach podejmie ekipę tamtejszego Śląska. Mecz, jeśli dojdzie do skutku, rozpocznie się o godzinie 15:00.
---