Na ten pojedynek czekali wszyscy, niestety mecz derbowy z Polonią Łaziska z racji panujących obostrzeń odbył się bez kibiców.
Obie ekipy do meczu podchodziły w odmiennych nastrojach ale cel miały ten sam, zdobyć cenne 3 punkty! Mikołowianie w ostatnich 5 meczach zdobyli tylko jeden punkt remisując z Sarmacją. Poloniści w tym samym czasie do swojej puli dopisali aż 12 punktów zaliczając tylko majówkową wpadkę z niżej notowaną Dramą Zbrosławice. Każdy jednak wie, że mecze derbowe charakteryzują się swoim klimatem i specyficznym nastawieniem do tego typu spotkań i to zwiastować miało dobre widowisko. Po 90 minutach okazało się, że było to widowisko całkowicie zdominowane przez gospodarzy a goście po meczu szybko się spakowali i wrócili w kiepskich nastrojach do domu.
Gospodarze swoją wyższość w tym spotkaniu pokazali już na początku spotkania. W 6. minucie dośrodkowanie Bąka z rzutu wolnego mogło zaskoczyć bramkarza gości, niestety piłka pofrunęła minimalnie nad poprzeczką i zatrzymała się na górnej siatce bramki. Chwilę później mikołowianie zastosowali wysoki pressing co poskutkowało szybkim przejęciem piłki przez Staszowskiego, który natychmiast prostopadłym podaniem uruchomił Majsnera a ten płasko po ziemi skierował futbolówkę w pole karne gości. Tam jednak do piłki nie doszedł Tsuleiskiri i na tablicy świetlnej wynik się nie zmienił. W 15. minucie piłkę przy chorągiewce stracił naciskany przez Bąka Terbalyan, ta trafiła pod nogi Niesyty ale efektem tej akcji był rzut rożny. Waśkiewicz doskonale wrzucił piłkę w pole karne a tam najwyżej do piłki wyskoczył Majsner i główką umieścił ją w siatce bezradnie interweniującego Topora, który jest wychowankiem naszego zespołu. Goście próbowali odwrócić losy spotkania ale ich ataki skutecznie rozmontowywała defensywa AKS. W 33. minucie rzut wolny wykonywał Bąk, jego wrzutka trafiła na głowę Staszowskiego, niestety piłka otarła się o słupek i opuściła pole gry. Do przerwy wynik się już nie zmienił.
Drugą połowę z wysokiego "ce" rozpoczęli gospodarze podwyższając wynik spotkania na 2:0! Autorem trafienia był Jacek Wujec, który strzałem zza pola karnego zaskoczył nie tylko siebie, ale co najważniejsze, również bramkarza gości, który kozłującą piłkę odprowadził wzrokiem a kilka sekund później musiał wyciągać ją z siatki. 10 minut po przerwie z rzutu wolnego technicznie uderzał Waśkiewicz, piłka minęła jednoosobowy murek i wydawało się, że wyląduje w bramce, ostatecznie trafiła jednak w słupek. Poloniści najlepszą okazję do złapania kontaktu mieli w 60 minucie spotkania. Dośrodkowanie z rzutu wolnego przeleciało ponad mikołowską obroną a zamykający tą akcję Polczyk zaskoczony obrotem sprawy główkując z najbliższej odległości nie trafił do bramki Szczepka. Stare porzekadła mówią, że niewykorzystane akcję się mszczą i co się odwlecze, to nie uciecze... bo 2 minuty później wynik na 3:0 podwyższył aktywny w tym spotkaniu Waśkiewicz. Piłkę na środku boiska przejął Staszowski, ta trafiła do Tsuleiskiriego, który na prawej stronie zauważył wprowadzonego w 55. minucie Zamojdę (za kontuzjowanego Przybylskiego). Jego dośrodkowanie trafia na główkę Waśkiewicza i chwilę później goście rozpoczynali grę ze środka. Z każdą minutą rosła przewaga podopiecznych trenera Wolaka a do końca spotkania zostały prawie dwa kwadranse. W tym czasie na bramkę Topora strzelać próbowali Tsuleiskiri, potem Majsner (z półobrotu, minimalnie niecelnie), Niesyto (główką, w ręce Topora), Bąk (z rzutu wolnego, piłkę pewnie złapał Topór). Wynik spotkania w 83 minucie ustalił niefortunną interwencją Gersok pełniący w tym spotkaniu rolę kapitana przyjezdnych. Po dośrodkowaniu Waśkiewicza chciał futbolówkę wybić, niestety skierował piłkę do własnej bramki obok bezradnego bramkarza Polonii.
O naszym zwycięstwie zdecydowała nasza determinacja w pojedynczych akcjach bo byliśmy bardzo agresywni w odbiorach piłki. Do tego dołożyliśmy jakość w ofensywie i wykończeniu akcji, stąd tak wysokie zwycięstwo. Trzeba pochwalić naszą drużynę bo wbrew pozorom nie był to łatwy mecz. Strzeliliśmy bramkę w pierwszej połowie i musieliśmy się pilnować bo nasz dzisiejszy przeciwnik chciał oczywiście odrobić straty. Nasza agresywna gra nie pozwoliła im jednak na stworzenie groźnej sytuacji. Szybko otworzona druga połowa, bramka na 2:0 troszkę uspokoiła zapędy przeciwników a nam pozwoliła uzyskać więcej swobody w grze. Potem widać było, że przeciwnik miał problemy z narzuconym przez nas agresywnym stylem gry nawet w swoim polu karnym, chaotycznie wybijał piłkę i z tego wzięła się też czwarta bramka. Był to na pewno fajny mecz, dopisujemy ważne 3 punkty w tabeli i będziemy szukać kolejnych w najbliższych spotkaniach - skwitował trener Wolak.
W 80 minucie na plac gry wprowadzony został Wojciech Oltman, wychowanek łaziskiej Polonii, który od wielu sezonów broni jednak barw naszego zespołu. Mamy bardzo dobre nastroje po meczu. Wygrywamy w końcu po ciężkim okresie bo niestety w poprzednich meczach po dobrej grze brakowało nam punktów. Teraz przełamaliśmy się w derbowym pojedynku co było bardzo potrzebne drużynie. Mam nadzieję, że pójdziemy teraz za ciosem - dodał Oltman.
Przełamanie mikołowian przyszło więc w doskonałym momencie i pozostaje pytanie, czy swoją formę piłkarze trenera Wolaka podtrzymają w kolejnych meczach. Najbliższy, bardzo ważny patrząc na ścisk w tabeli, nasi zawodnicy rozegrają z Szombierkami w Bytomiu w niedzielę 16 maja o godzinie 11:00. To kolejny mecz z podtekstami bowiem trenerem bytomian jest dobrze znany, ceniony i lubiany w Mikołowie Marcin Molek, którego obecna drużyna jest w lekkiej zapaści i również szuka cennych punktów w każdym meczu (12 miejsce w tabeli, tyle samo punktów co AKS, jeden rozegrany mecz mniej).
AKS Mikołów - Polonia Łaziska 4:0 (1:0)
Bramki dla AKS: Mateusz Majsner 16', Jacek Wujec 46', Bartosz Waśkiewicz 62', Krzysztof Gersok 83' (sam.)
Skład AKS: Łukasz Szczepek - Giorgi Tsuleiskiri (80' Wojciech Oltman), Wojciech Przybylski (55' Mateusz Zamojda), Bartosz Waśkiewicz (85' Bartłomiej Piworowicz), Tomasz Tabiś, Mateusz Majsner (70' Kordian Rusz), Maciej Niesyto, Marcin Piekarz [kpt], Michał Staszowski, Jacek Wujec, Mateusz Bąk. Trener: Tomasz Wolak. W rezerwie pozostali: Miłosz Lis [br], Michał Pawełczyk, Borys Walczak