Nie tak mikołowscy kibice wyobrażali sobie początek sezonu w IV lidze.
Po ostatniej wyjazdowej porażce z Wartą Zawiercie w szatni mikołowskiego zespołu długo panowała cisza. Z ciężkiej, choć jeszcze nie beznadziejnej sytuacji zespołu, który po 6 kolejkach zajmuje przedostatnią lokatę w tabeli, zdają sobie sprawę nie tylko sami zawodnicy, ale również sztab trenerski oraz Zarząd klubu. W sześciu rozegranych meczach nasi piłkarze wywalczyli tylko 2 punkty i strzelili tylko jedną bramkę. Jak na profesjonalistów przystało już w Zawierciu po ostatnim gwizdku sędziego po krótkiej rozmowie z Prezesem Żyłką obaj trenerzy oddali się do dyspozycji Zarządu. Wczoraj wieczorem podjęto trudną ale konieczną decyzję. Od 31 sierpnia 2020 trenerem naszych czwartoligowców nie jest już Marcin Molek, z funkcji asystenta zrezygnował Piotr Bogusz. Trenerem bramkarzy pozostał Robert Mioduszewski.
Mimo nieudanego startu w obecnym sezonie trenera Molka cały Mikołów będzie wspominał pozytywnie. Kibice z naszego miasta darzą go ogromnym szacunkiem i nie zapomną tego, co zrobił w ciągu minionych dwóch sezonów. To pod jego wodzą w sezonie 2018/19 nasza drużyna okazała się najlepszą w lidze okręgowej i dzięki temu awansowała do IV ligi wyprzedzając na ostatniej ligowej prostej katowicką Podlesiankę o 2 punkty. Warto przypomnieć, że był to pierwszy sezon trenera Molka w Mikołowie i od razu udało mu się osiągnąć to, co jego poprzednikom się nie powiodło. Z awansu cieszył się wówczas cały Mikołów. W kolejnym sezonie przerwanym przez szalejącą pandemię (rozegrano tylko 15 spotkań) prowadzony przez niego zespół zakończył sezon w roli beniaminka na dobrym szóstym miejscu i był to dobry prognostyk na rozpoczęty niedawno sezon. Niestety coś poszło nie tak...
Ogółem bilans Marcina Molka jest imponujący. AKS Mikołów pod jego wodzą odniósł 31 zwycięstw, 10 razy dzielił się punktami z rywalami, 10 razy schodził z murawy pokonany. Piłkarze strzelili 96 bramek i stracili 40.
A jak trener Molek wspomina te 2 lata w Mikołowie?
To był naprawdę wspaniały czas, okraszony awansem AKSy do IV ligi. Wiele emocji pozytywnych, ale zdarzały sie i te negatywne - podsumował w pożegnaniu z naszym klubem. Mam nadzieję, że moja praca dała wszystkim wiele radości i zadowolenia a chwile niepowodzeń pójdą w niepamięć bo zawsze dawałem z siebie wszystko.
Co pozytywnie wspomina najbardziej?
Najwięcej radości przyniósł chyba wszystkim awans do IV ligi, ta cała feta i oprawa kibicowska. Miło wspominam również spotkanie z kibicami na mikołowskim rynku, było to przy okazji corocznego świątecznego spotkania z piłkarzami Ruchu Chorzów w Mikołowie.
Podczas swojej pracy w zawodzie trenera spotkał on wielu różnych zawodników, Mikołowa zbytnio nie znał. Którego piłkarza zapamiętał najbardziej?
Przez ten cały czas był taki zawodnik, to Marcin Piekarz. Według mnie jest to wzór do naśladowania. Zawodnik już zaawansowany wiekiem, ale mimo to jest solidny odpowiedzialny, pracowity i zdolny do poświeceń. "Pyrki" nigdy na nic nie narzekał, z racji swoich cech mówiliśmy na niego "dziadek z innej gliny" .
Chciałem z tego miejsca podziękować całej mikołowskiej społeczności, Prezesom, kierownictwu, osobom odpowiedzialnym za utrzymanie wspaniałych obiektów, drużynie i kibicom. Szczere podziękowania również moim najbliższym współpracownikom, Piotrkowi Boguszowi i Robertowi Mioduszewskiemu - skwitował były trener.
Szukaliśmy nowego trenera, który pomoże nam w realizacji zamierzonych celów. Naszym głównym zadaniem było wówczas zbudowanie solidnego zespołu nie koniecznie walczącego o awans. Postanowiliśmy więc poszukać i zatrudnić "kogoś z nazwiskiem". Taką osobą okazał się Marcin Molek, z którym zakończono wówczas współpracę w pierwszoligowym Ruchu Chorzów. Nie mieliśmy zbyt wiele do zaoferowania i zasadniczo nie wierzyliśmy, że trener odpowie na nasze zapytanie pozytywnie. Szkoda, że nie udało się dograć kolejnego sezonu bo Marcin wprowadzał do AKSy od samego początku ogromną dawkę profesjonalizmu i wiele się od niego nauczyliśmy. Mam nadzieję, że przyszły trener będzie prezentował równie wysoki poziom - wspomina Krzysztof Janeczek, były Prezes AKS.
Wielkie podziękowania dla trenera Marcina oraz Piotra. Czapki z głów za wykonaną u nas robotę bo nie było łatwo i nie omijały nas problemy. Trzeba zdecydowanie przyznać, że trener Molek na zawsze zapisał się w historii naszego klubu. To była ogromna przyjemność współpracować z takim trenerem - dodał Michał Żyłka, Prezes AKS Mikołów.
Trenerowi Molkowi życzymy powodzenia i dalszych sukcesów na sportowej drodze życia.
Jego następca jest już znany i będzie nim Tomasz Wolak.